SZLAK PEŁTY

Długość trasy – 45,6 km

Trasa szlaku:
Z okolic Domu Polonii, skąd zaczyna się nasz szlak, jedziemy wzdłuż rynku w kierunku dzwonnicy pułtuskiej Kolegiaty, przed którą skręcamy w lewo i dalej jedziemy ulicą Benedyktyńską, aż na most na kanałku.

Zaraz za mostem skręcamy w prawo w ulicę Baltazara. Jedziemy aż do końca tej ulicy do starego cmentarza świętokrzyskiego. Przed cmentarzem skręcamy w lewo i po chwili musimy przekroczyć ruchliwą drogę Warszawa – Białystok. Zejdźmy z roweru i przeprowadźmy go na pasach na drugą stronę. Po drugiej stronie wjeżdżamy w ulicę Świętokrzyską i jadąc nią do końca wyjeżdżamy z miasta. Ulica przekształca się w drogę polną. Po około dwóch kilometrach dotrzemy do miejscowości Olszak.

s2

Kiedy dotrzemy do pierwszych zabudowań do naszego szlaku z lewej strony dociera droga, która jest łącznikiem ze „szlakiem zielonym”.
My jednak dalej jedziemy prosto bo już niedługo czeka nas odpoczynek. Otóż nad malutką rzeczką Przewodówką, tuż obok drewnianego mostu usytuowana jest wiata przystankowa. Warto tu się zatrzymać bowiem jest to miejsce urokliwe. Rzeczka cicho szemrze w dolinie, a tuż obok wiaty stoi wysoki pień obumarłego dawno ogromnego drzewa. W jego licznych dziuplach mieszkają tajemnicze sowy.

Dalej przejeżdżając przez drewniany most jedziemy dalej prosto, by po dwustu metrach skręcić w prawo. Teraz znów kilkaset metrów prosto i znów, tuż przed pierwszym zabudowaniem, skręt w lewo. Teraz czeka nas trudny lecz malowniczy odcinek wśród pól. Polna dróżka doprowadzi nas do żwirowej drogi Kleszewo – Trzciniec. Skręcamy w lewo i jedziemy w kierunku malutkiej wioski Zakręt. Na samym jej początku, po prawej stronie jest gospodarstwo sołtysa. Nie było by to warte wzmianki gdyby nie fakt, że obok tego gospodarstwa znajduje się ciekawe gniazdo bociana białego. Otóż boćki za miejsce na swój dom wybrały stertę słomy. Trzeba przyznać, że to ryzykowna decyzja.

Jedziemy dalej i już wkrótce docieramy do Trzcińca. Wjeżdżamy na asfalt i skręcając w prawo szybko i wygodnie jedziemy przez całą, długą wieś. Mniej więcej w jej środku po prawej stronie znajduje się remiza z dużym stawem obok. Kiedy już wyjedziemy ze wsi asfaltowa droga prowadzi nas do widocznych w oddali lasków. Tu nas czeka trochę trudności. Otóż z wygodnego asfaltu skręcamy w prawo w leśny dukt. Trzymając się znaków trasy wykonując kilka skrętów wyjeżdżamy z lasu i polną dróżką docieramy do drogi Pułtusk – Karniewo. Przejeżdżamy na drugą stronę tuż obok krzyża z podwójnymi ramionami. Jest to niezwykła rzadkość na Mazowszu. Taki wygląd krzyża świadczy, iż w 1893 roku został on postawiony na pamiątkę jakiejś klęski żywiołowej bądź epidemii. Dalej asfaltową drogą zjeżdżamy w dolinę Pełty. Tuż przed mostem, po prawej stronie, bardzo ciekawa figurka. Kilkaset metrów za mostem, po lewej stronie usytuowana jest druga na naszej trasie wiata.

Kiedy już odpoczniemy skręcamy w prawo i asfaltową drogą jedziemy, mając po prawej stronie dolinę Pełty, w kierunku niedalekiej drogi Pułtusk – Maków. Przecinamy tę drogę i jedziemy dalej prosto. Kiedy dotrzemy do skrzyżowania musimy podjąć decyzję: czy jedziemy dalej aż do wiaty zlokalizowanej nad Narwią, czy też chcemy wrócić do Pułtuska. Jeśli wybierzemy tę drugą opcję, to skręcamy w prawo i po przecięciu drogi Pułtusk – Maków żwirową drogą dotrzemy do miejsca, gdzie już dziś byliśmy. Skręcając tam w lewo polną drogą dotrzemy do wiaty nad Przewodówką.

Jeśli jednak chcemy jeszcze dalej jechać naszym szlakiem wtedy musimy jechać prosto. Asfaltowa, czasami trochę kręta droga doprowadzi nas do szosy augustowskiej, którą przecinamy i jedziemy do miejscowości Lipa. Musimy przejechać przez całą wieś, mając po prawej stronie, za zabudowaniami, dolinę Narwi. Znak pokaże nam w którym miejscu zjedziemy ze skarpy na dół. Teraz czeka nas bardzo trudny odcinek trasy. Będziemy jechali przez piaszczyste bezdroża aż do niedalekiego wyrobiska pożwirowego w Gnojnie. Kiedy dotrzemy do wsi, skręcamy w prawo i asfaltową drogą jedziemy aż do jej końca. Kiedy asfalt się kończy skręcamy w prawo. Po obu stronach drogi usytuowane są domki letniskowe. Zjeżdżamy w dół nad samą rzekę, nad którą zlokalizowana jest wiata.

Warto było tu przyjechać. Widok na Narew wynagrodzi nam trudy podróży.
Do Pułtuska wracamy tą samą trasą.